sobota, 24 stycznia 2015

Zniewolenie - Carrie Jones, czyli piksy kontratakują




Tytuł: Zniewolenie
Tytuł oryginału: Captivate
Autor: Carrie Jones
Ilość stron: 284
Wydawnictwo: Bukowy Las







Zara i jej przyjaciele myśleli, że po zamknięciu wszystkich piksów w ich własnej siedzibie wszystko znowu wróci do normy. Że nic nie będzie psuć ich szczęścia, że w końcu zaznają spokoju, że będą bezpieczni. Okazuje się jednak, że to nie koniec, a dopiero początek nowych kłopotów. Moc uwięzionego króla słabnie z dnia na dzień, a do sennego stanu Maine zaczynają ściągać coraz to nowe piksy, na czele z młodym i wojowniczym Astleyem. Już na samym początku obiera on na cel niczego nieświadomą Zarę, chcąc, aby to właśnie ona została jego królową. Przekonuje o swej wyjątkowości, opowiada historie o dobrych piksach, które potrafią pokojowo żyć z ludźmi i nie uciekają się do przemocy. Dziewczyna nawet mu wierzy, obdarza go zaufaniem, ale wtedy dzieje się coś, co wystawi to zaufanie na poważną próbę. Czy Zara przejdzie na stronę piksów, czy zostanie ze swoimi przyjaciółmi i będzie z nimi walczyć?

Pierwsza część serii autorstwa Carrie Jones niezbyt przypadła mi do gustu. "Pragnienie" cechowało się kompletnym brakiem akcji, irytującą do granic możliwości główną bohaterką i zerowym wyczuciem chwili, czyli dokładnie tym, czym charakteryzują się ostatnio wszystkie książki z tego gatunku. Nie mam jednak w zwyczaju zostawiać niedokończonych serii, więc po kontynuację postanowiłam sięgnąć mimo wszystko. "Zniewolenie" zapowiadało się naprawdę dobrze. Żywiłam do tej książki naprawdę wielkie nadzieje. Czy autorce udało się im sprostać?

Carrie Jones ma lekkie pióro i miałam wrażenie, ze jakość opisów i dialogów w tej części znacznie wzrosła. Nie zdołało to jednak uratować jej przed kompletnie beznadziejną kreacją bohaterów jaka się tu przytrafiła. Już po kilku pierwszych stronach miałam serdecznie dosyć wszystkich pobocznych postaci, a do tych głównych pałałam niczym nie skrywaną żądzą mordu. Zarówno Zara, Nick, Astley, a nawet Issie, która w poprzedniej części jako jedyna zyskała moją sympatię, oni wszyscy są przykładem tego jak samymi postaciami zepsuć całkiem dobrze zapowiadającą się powieść. Ich zachowanie było nielogiczne i irytujące, a charaktery... charakterów po prostu nie było. Zastąpiły je pustka i bezbrzeżna głupota. Miałam ochotę rzucić tą książką o ścianę, za każdym razem kiedy któryś z nich popisywał się swoim "obeznaniem" w temacie. Powstrzymało mnie chyba jedynie to, iż była ona z biblioteki :/

Przy "Pragnieniu" niesamowicie się wynudziłam. Męczyłam tamtą książkę chyba z miesiąc, tutaj na szczęście nie było tak źle. Przeczytanie "Zniewolenia" zajęło mi nieco ponad tydzień, warto jednak wspomnieć, że było to w wakacje i nie za wiele czasu spędzałam wtedy w domu. Warsztat pisarski autorki nieco się poprawił, fabuła rozwijała się co prawda powoli, ale w jakiś logiczny i uporządkowany sposób (nie to co w pierwszej części) i w ogóle akcji było jakoś więcej. Widać, że Carrie Jones odsuwa się powoli od utartych schematów, które nieustępliwie wiodą prym w literaturze paranormal romance. W pierwszej części autorka wprowadziła nas w świat piksów, świat który stworzyła, a którego mam wrażenie ona sama nie rozumie. Cieszę się, że tutaj został on w końcu pociągnięty - pochodzenie piksów, ich kultura, zachowanie, a także nawiązania do bodajże skandynawskiej mitologii. Mimo że dalej nie były to informacje, które zaspokoiłyby bardzo dociekliwego czytelnika to ich poziom był zadowalający.

Kontynuacja przygód Zary wydaje się być lepsza od swojej poprzedniczki. Autorka w końcu zaczęła odnajdywać się w swojej książce, fabuła nie jest już tak schematyczna i zagmatwana, swoje pięć minut zyskują nowe, lepsze wątki. Niestety, całkiem znośną całość psują trochę beznadziejnie wykreowani bohaterowie i "wątek miłosny", który po prostu przyprawia mnie o mdłości. Mam już serdecznie dosyć przesłodzonych par, chłopaków wpatrzonych w swoje dziewczyny jak w obrazki i dziewczyn robiących maślane oczy za każdym razem, kiedy ich ukochany tylko pojawi się w polu widzenia. Jak na złość, w "Zniewoleniu" znowu trafiłam na właśnie taki typ związku. Później oddala się on trochę na rzecz akcji i fabuły (dzięki Bogu!), ale zastępuje go niestety trójkąt miłosny :/ Mimo wszystko, coś tam powoli się poprawia, więc istnieje szansa, że w kolejnej części będzie jeszcze lepiej. Ja sięgnę po "Oczarowanie", bo po prostu nie lubię zostawiać niedokończonych serii, ale Wam radzę się po prostu dobrze zastanowić zanim po nią sięgniecie.

Moja ocena: 4/10




Pozdrawiam Was serdecznie :*
Ola

21 komentarzy:

  1. I pomyśleć, że kiedyś uwielbiałam Paranormal romance... ;_;
    Szczerze? Nienawidzę, kiedy zachowanie bohaterów nijak ma się do fabuły - irytujące i sprzeczne ze sobą zachowania to jak dać komuś ciastko do potrzymania, a potem zabrać i jeszcze zjeść je na Twoich oczach (wybacz, o tej porze już się robię głodna :/), czyli całkowite zepsucie dobrze zapowiadającej się książki. No cóż, z pewnością nie sięgnę ani po tę, ani po wcześniejszą pozycję, lubię postacie z... duszą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej bym tego nie ujęła ;) Dobre wykreowanie postaci to naprawdę połowa sukcesu. A tutaj było to pierwszorzędnie skopane. Już nawet nie chcę strzępić języka na pierwszoosobową narrację, bo ona tylko pogłębiła ten efekt :/

      Usuń
  2. Kiedyś widziałam tę książkę w niskiej, zachęcającej cenie, ale dobrze, że nie skusiłam się jednak. Mimo, że książki z tego gatunku zawsze będą powielać pewne schematy, to jednak kreacje bohaterów powinny już być dopracowana. Tu tego niestety brakuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że cały ten gatunek romansów paranormalnych jest już niestety spisany na straty :/ Ludziom się to znudziło i nawet żeby książka była naprawdę bardzo dobra, to większego rozgłosu ona raczej nie zyska. Oczywiście zdarzają się prawdziwe perełki, ale ta seria zdecydowanie do nich nie należy :/

      Usuń
  3. Pierwszy raz widzę tę książkę na oczy. Mimo tego co przeczytałam w twojej recenzji, że pary są bardzo przesłodzone, z pewnością skuszę się na tę lekturę. Przy najbliższej okazji na pewno przeczytam.
    Nie mam pojęcia czy spodoba mi się ta seria, ale nie mam nic do stracenia oprócz czasu, który zajmie mi przeczytanie książek, ale to nic wielkiego c:

    Pozdrawiam :*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kto woli. Niektórzy czerpią po prostu przyjemność z czytania, niezależnie od tego jaką lekturę mają w rękach. Nie mówię, że ta seria to gniot i zło wcielone, i macie się od niej trzymać z daleka. Wielu osobom może się naprawdę spodobać, a z tego co wiem, ma wielu zwolenników. Nie zaszkodzi spróbować ;)

      Usuń
  4. Słyszałam kiedyś o tej książce, ale raczej w najbliższym czasie po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ciągnie mnie jakoś do tej serii, już tyle negatywnych recenzji czytałam...
    Tak po za tym, naprawdę fajnie tu u Ciebie, podoba mi się wystrój bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to było najgorsze. Ja zanim sięgnęłam po tę serię, nie natknęłam się na żadną negatywną opinię, wręcz przeciwnie, dużo osób pisało o niej w samych superlatywach. Spodziewałam się dobrej książki, a dostałam wielkie rozczarowanie :/ I bardzo się cieszę, że Ci się tu podoba :) Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej ;)

      Usuń
  6. Czasem gdy widuje pozycje bardzo często w promocjach, to wiem, że coś się dzieje :D W sensie nic się nie dzieje i dlatego są w promocji, dlatego ta pozycja nigdy mnie nie interesowała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że nie patrzyłam na to z tej strony! Teraz zdecydowanie częściej będę się przyglądać takim książkom ;) Chociaż od tej zasady też są wyjątki i czasem za grosze można wyłapać wyśmienitą lekturę!

      Usuń
  7. Słyszałam kiedyś o tej pozycji, ale jakoś mnie do niej nie ciągnie ;)
    Pozdrawiam, Debby
    Zapraszam na mojego bloga http://myslamipisane.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja nie cierpię takich bohaterów. Na pewno nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda troszkę, bo ta seria ma magiczne okładki. Mam wszystkie tomy, ale chyba ich nie przeczytam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, okładki są przepiękne i szkoda, że nie kryje się za nimi równie piękna treść :/ Współczuję Ci tylko, że wydałaś pieniądze na książki których wiesz, że raczej nie przeczytasz. Takie sytuacje są najgorsze. Sama miałam ich kilka :/

      Usuń
  10. O książce nie słyszałam, ale widzę, że za wiele nie traciłam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. książki nie znam ogólnie sądziłam, że bukowy ma zacne książki a tu taki rodzynek :o :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że to wydawnictwo wydaje naprawdę zacne buki i uwielbiam je za to (Green <3), ale jak widać nawet wśród najlepszych zdarzają się słabeusze :D

      Usuń
  12. raczej nie dla mnie. :)
    no i ta niska ocena z Twojej strony jeszcze bardziej mnie zniechęca.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy nie słyszałam o tej serii, ale po twojej (naprawdę dobrej) recenzji raczej będę ją omijać szerokim łukiem :)

    Pozdrawiam,
    Alpaka

    OdpowiedzUsuń
  14. Po Twojej recenzji "Pragnienia" mówiłam sobie: "A może jednak spróbuję?" Jednak z powodu braku czasu po książkę finalnie nie sięgnęłam (mimo iż jest ona u mnie w bibliotece) i teraz, skoro piszesz, że kontynuacja niewiele lepsza, zdecydowanie mówię tej serii NIE - bo po co męczyć się z kolejną słabą, schematyczną książką?

    OdpowiedzUsuń

Podobał Ci się post? Chcesz na coś zwrócić uwagę? Napisz o tym w komentarzu! Wiedz, że wszystkie sprawiają mi ogromną radość i w miarę możliwości na każdy staram się odpowiedzieć :) Do dzieła!