niedziela, 30 czerwca 2013

Katarzyna Berenika Miszczuk - Ja, potępiona





Tytuł: Ja, diablica
Tytul oryginału: -
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Ilość stron: 414
Wydawnictwo: W.A.B








Dzisiaj chciałabym wam zaprezentować trzecią (i niestety ostatnią) część serii o Wiktorii Biankowskiej, autorstwa pani Katarzyny Bereniki Miszczuk.

Ci, którzy czytali "Ja, anielica" wiedzą, że Wiktoria po wydarzeniach w Niebie nie zdążyła oznajmić Belethowi, że zakończyła definitywnie swój związek z Piotrem. Zazdrosny Diabeł chcąc mieć ją tylko dla siebie postanowił pozbyć się Piotrka zsyłając go do Tartaru - miejsca, gdzie nawet aniołowie i diabły nie mają wstępu. Niestety we wszystko znowu musiała się wplątać nasza kochana Wiktoria. Ostatnią rzeczą jaką dziewczyna pamięta ze swojego ziemskiego życia jest znak X na chodniku i ciężarówka z mrożonkami jadąca prosto na nią. Po śmierci przerażona Wiki odkrywa, że nie odbędzie się targ o jej duszę. Wszystko poszło zgodnie z planem Beletha (może oprócz tego, że do Tartaru trafiła nie ta osoba). Mój ulubiony diabeł załamuje się myśląc, że stracił swoją Wiki na zawsze. Nikt nie chce mu pomóc wydostać ukochanej z Tartaru, nawet Lucyfer i Archanioł Gabriel umywają ręce. Jednak pomoc przychodzi od najmniej oczekiwanej osoby...

"-Stamtąd nie można wrócić - odparł głucho Beleth. - Straciłem ją...Na zawsze... -Och, daj spokój. Nie doceniasz Wiktorii.- Azazel znowu zaklaskał z uciechy.- Czuję w kościach, że  będzie  niezła zabawa. "
Tym jednym cytatem można opisać całą fabułę książki "Ja,potępiona". Już od samego początku spodziewałam się, że pani Kasia zafunduje czytelnikom jakąś niespodziankę, ale nie myślałam, że będzie to tak dobre. Mimo, że pomysł zamienienia Beletha w dżina nie bardzo przypadł mi do gustu to nie czepiam się tak bardzobo moment spotkania jego i Wiki był cudownie opisany :) W końcu byłam usatysfakcjonowana bo ta para w końcu mogła być razem. Mam też nowego ulubionego bohatera. Zaraz za Belethem na mojej liście znalazł się nie kto inny jak diabeł Azazel :)

W ostatniej części pani Miszczuk poszła w zupełnie innym kierunku i nie skupiała całej swojej uwagi na romansie Wiktorii i Beletha. W jednej książce połączyła po po trochę wszystkiego: humoru, romansu, fantastyki, kryminału i powieści przygodowej. Podoba mi się, że autorka przez cały czas kreuje swój własny styl pisania. Bawi się różnymi dodatkami i widać, że pisanie sprawia jej ogromną frajdę. 
W recenzji książki "Ja, anielica" napisałam, jak bardzo podobają mi się postacie. Niestety tutaj nie mogę tak stwierdzić :( Bohaterowie występujący w poprzednich częściach byli tacy jak zwykle, czyli idealnie wykreowani i różnorodni, ale nowe postacie np. księżna Elżbieta, Hitler, Kuba Rozpruwacz i inni obywatele Tartaru byli moim zdaniem tacy nijacy. Nie budzili we mnie ŻADNYCH emocji. Ani pozytywnych, ani nawet negatywnych, ale to na szczęście jedyna wada tej powieści :) Wszystko inne jest po prostu świetne.

Końcówka książki to taki powrót do poprzednich części, kiedy w najbardziej beznadziejnej sytuacji można było znaleźć coś zabawnego. Muszę przyznać, że właśnie koniec najbardziej mi się podobał :) Dawał mi wiarę w to, że "Ja, potępiona" to jeszcze nie koniec. Azazel wciskający guzik WIELKIEEEGO KATAKLIZMU naprawdę nie wróży nic dobrego :D

wtorek, 25 czerwca 2013

Coś innego niż zwykle...

Hej !!!

Dzisiaj niestety nie będzie żadnej recenzji, bo chciałabym w tej notce zwrócić waszą uwagę na bardzo poważną sprawę jaką są schroniska dla bezdomnych zwierząt.

Moja klasa zorganizowała w szkole zbiórkę pieniędzy. Uzbierało się dość sporo (ale i tak za mało). Za zebrane fundusze kupiliśmy karmę i udaliśmy się na małą wycieczkę do pobliskiego schroniska, aby "własnoręcznie" oddać podarunek. Podczas pobytu tam uświadomiłam sobie ile trudu trzeba włożyć, aby wszystkie psy, które tam mieszkają miały dach nad głową i chociaż garstkę suchej karmy dziennie.

Przecież zwierzęta przebywające tam potrzebują domu!!! Co za różnica, czy kupicie rasowego czworonoga z rodowodem za 2000 zł, czy weźmiecie go ze schroniska? Czy ten bezdomny jest w czymś gorszy? Przecież da wam tyle samo (a nawet więcej) miłości co ten piękny i rasowy. Różnica jest tylko jedna. Temu ze schroniska możecie uratować życie!!!

Takich miejsc jak to chełmskie schronisko jest w Polsce bardzo wiele!!! One same sobie nie poradzą. Trzeba zawsze im pomagać. Dlatego nawet jak rodzice nie pozwalają na psa, to można okazać serce i przynieść do pobliskiego schroniska chociaż 5 kg karmy. To zawsze jest jakieś wyjście :)









sobota, 22 czerwca 2013

Ja, anielica - czyli kolejna książka Katarzyny Bereniki Miszczuk






Tytuł: Ja, anielica
Tytuł oryginału: -
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: W.A. B








Chciałabym zaprezentować wam kolejną część przygód Wiktorii Biankowskiej pod tytułem "Ja, anielica".

Wiki ułożyła sobie życie u boku Piotrka-swojej wielkiej miłości. Po cofnięciu w czasie w ogóle nie pamięta o swojej diabelskiej przeszłości i o posiadanej mocy. Jednak nieprzewidywalny diabeł Beleth po raz kolejny daje o sobie znać. Nie może zapomnieć o ukochanej Wiktorii i postanawia ją odzyskać. Daje jej jabłko z "drzewa poznania dobra i zła", a ona od razu odzyskuje pamięć i dowiaduje się o domniemanej zdradzie Piotrusia. Wstrząśnięta Wiki zrywa z nim i odchodzi z Belethem do Niższej Arkadii. Okazuje się jednak, że nie jest ona potrzebna tylko Belethowi. Azazel chce, żeby dziewczyna stworzyła mu skrzydła. Pragnie on wrócić do Nieba i upominać się o posadę Archanioła. Wiktoria spełnia życzenia diabła przy okazji tworząc skrzydła Belethowi i dostając tymczasowy pobyt w Niebie. Ale nawet tam dziewczyna ściąga na siebie nowe kłopoty.

Muszę przyznać, że i tym razem pani Miszczuk wykazała się talentem. Jak w poprzedniej książce na szóstkę połączyła ze sobą specyficzne poczucie humoru i romans tworząc w ten sposób świetną powieść fantasy. Każda postać jest idealnie wykreowana. Uwodzicielski Beleth, ekscentryczny, rządny władzy Azazel, piękna  królowa Kleopatra, a nawet honorowy i sprawiedliwy Archanioł Gabriel. Wszystkie tworzą idealną całość, ale są też indywidualne i posiadające własną "duszę". Nie muszę ukrywać, że moją ulubioną postacią jest Beleth, ale lubię również Śmierć :)

W tamtej części poznajemy tajniki życia w Piekle. Teraz możemy dowiedzieć się czegoś o Niebie :) Od razu można spodziewać się, że jego wyobrażenie u pani Kasi jest zupełnie inne od ziemskiego.Jak się okazuje Bóg nie mieszka w Niebie jako cielesna osoba tylko jest wszędzie, a władzę nad wszystkim sprawuje Archanioł Gabriel. Spacerując po ulicach Arkadii możemy napotkać po drodze wiele sław jak również Jezusa przejeżdżającego z zawrotną prędkością w sportowym aucie. Niemożliwe? A jednak ;)

Jakoś nigdy nie mogłam zrozumieć co dzieje się w sercu głównej bohaterki. Co czuje ona do swojego ukochanego Piotrusia? Przecież jest to łajza jakich mało, ale muszę przyznać, że w tej części bardzo zmężniał. Mimo to i tak nie dorasta przystojnemu diabłu do pięt. Niektórzy mogą się ze mną nie zgadzać, ale nic nie poradzę... Denerwowało mnie to, że Beleth cały czas musiał zabiegać o względy Wiktorii, a ona wciąż była niedostępna. Jak coś zrobił nie tak to od razu foch. Każdy przecież popełnia błędy, nie? (Piotrusiowi zawsze potrafiła wybaczyć) Biedny Beleth :(

Książka jest napisana bardzo lekkim, młodzieżowym językiem, co zawsze jest u nie dużym plusem. Nie możemy też zarzucić autorce braku oryginalnych pomysłów. Wszystko w tej powieści jest poukładane we właściwej kolejności i według przemyślanego schematu, jednak książka pod żadnym pozorem nie jest męcząca, czy nudna. Baaardzo mi się podoba. Na pewno warto po nią sięgnąć :)

wtorek, 18 czerwca 2013

Carlos Ruiz Zafón - Światła września





Tytuł: Światła września
Tytuł oryginału: Las luces de septiembre
Autor: Carlos Ruiz Zafón
Ilość stron: 256
Wydawnictwo: Muza








Ostatnio odwiedzając miejską bibliotekę nie miałam wiele czasu do zastanowieniem się nad wyborem nowej lektury do przeczytania. Krążyłam chwilę po dziale dla młodzieży, aż w końcu natknęłam się na tę pozycję :) Ze względu na to, że już wcześniej słyszałam trochę o tej książce nie zastanawiając się długo wypożyczyłam ją.

Akcja powieści toczy się w 1937 r. we Francji. Pani Simone Sauvelle, po śmierci męża dostaje propozycję pracy jako ochmistrzyni w nadmorskiej posiadłości fabrykanta zabawek Lazarusa Janna. Razem z dwójką dzieci, Irene i Dorianem przeprowadza się do małego domku na cyplu. Wkrótce w pobliżu dochodzi do tajemniczego morderstwa. Irene i Ismael (kuzyn zamordowanej) próbują rozwiązać zagadkę śmierci dziewczyny.

Pozycja ta bardzo mi się podobała. W tej książce występuje wiele gatunków literackich. To powieść z pogranicza sensacji i kryminału, ale posiada również wątek fantastyczny. Przez to wszystko mistrzowsko przepleciona jest piękna historia miłosna zarówno Irene i Ismaela, jak również Lazarusa i jego żony Alexandry. Po prostu CUDO! Od razu po skończeniu tej lektury zaliczyłam ją do nielicznego grona "Książek ulubionych" ;). Na pewno sięgnę po kolejne książki tego autora. Gorąco polecam :)

niedziela, 9 czerwca 2013

Zeznania Niekrytego Krytyka - Maciej Frączyk






Tytuł: Zeznania Niekrytego Krytyka
Tytuł oryginału: -
Autor: Maciej Frączyk
Ilość stron: 139
Wydawnictwo: Zielona Sowa








Niektórzy to wiedzą, a niektórzy jeszcze nie (ale to znaczy że zaraz się dowiedzą) że jesteśmy z Darią wielkimi fankami Macieja Frączyka, czyli polskiego Niekrytego Krytyka. Można sobie wyobrazić jakie było moje szczęście gdy dowiedziałam się, że napisał on książkę!!! Czym prędzej zaczęłam szukać możliwości przeczytania jej. I w końcu na początku lutego nadarzyła się taka okazja :) Na początku byłam naprawdę zachwycona. Książka jest zabawna i nawet wciągająca. Ale bądźmy szczerzy. Spodziewałam się czegoś lepszego po polskim władcy Youtube'a. Ale skoro to jego "wielki debiut" piśmienniczy to nie będę taka krytyczna :) Aby wyrazić moją opinię o tym "dziele" pozwolę sobie rozpisać to w punktach:

  • Przynajmniej połowa treści to obrazki i kody do skanowania z odnośnikami do różnych stron m.in. wybranych odcinków Niekrytego.
  • Nie da się ukryć, że książka jest bardzo, ale to bardzo krótka. Bo nie czarujmy się. 139 stron to nie jest dużo, a skoro połowa to obrazki to tego prawdziwego czytania jest jeszcze mniej. No ale może niektórzy tak lubią?
  • W tej książce często poruszane są problemy dzisiejszej młodzieży, co jest dużym plusem :)
  • Na początku każdego rozdziału umieszczony jest cytat, a pod spodem trochę zmieniona jego wersja napisana przez Niekrytego.
  • Maciek przedstawia trudne dla młodzieży tematy w sposób humorystyczny i na luzie.
  • Przy tej książce można się pośmiać. Na pewno jest to idealna lektura do odstresowania się po ciężkim dniu i rozładowania emocji :)

Podsumowując:
Polecam każdemu kto chce spędzić miło czas i uciec trochę od codzienności. Ale ostrzegam!!! Nie wiem czy ta pozycja nadaje się dla osób po dwudziestym roku życia :) W każdym bądź razie czytając tę książkę nie będziecie się nudzić i może wyciągniecie z tego jakieś ciekawe wnioski ;)

środa, 5 czerwca 2013

Nowy wygląd !!!

Witam!!!

Jak widzicie poszperałyśmy z Darią trochę w opcjach i macie przed oczyma zupełnie nowy wygląd tego bloga :) Nie chce się chwalić, czy coś, ale uważam że odwaliłyśmy kawał dobrej roboty.

A na koniec polecę wam kilka piosenek, które bardzo lubię lub nawet uwielbiam ;) Taki prezent :)









Pozdrawiam wszystkich cieplutko :*

Spodziewajcie się nie długo nowej notki, ale niczego nie obiecuję :)


Adminka Ola