Tytuł: Zeznania Niekrytego Krytyka
Tytuł oryginału: -
Autor: Maciej Frączyk
Ilość stron: 139
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Niektórzy to wiedzą, a niektórzy jeszcze nie (ale to znaczy że zaraz się dowiedzą) że jesteśmy z Darią wielkimi fankami Macieja Frączyka, czyli polskiego Niekrytego Krytyka. Można sobie wyobrazić jakie było moje szczęście gdy dowiedziałam się, że napisał on książkę!!! Czym prędzej zaczęłam szukać możliwości przeczytania jej. I w końcu na początku lutego nadarzyła się taka okazja :) Na początku byłam naprawdę zachwycona. Książka jest zabawna i nawet wciągająca. Ale bądźmy szczerzy. Spodziewałam się czegoś lepszego po polskim władcy Youtube'a. Ale skoro to jego "wielki debiut" piśmienniczy to nie będę taka krytyczna :) Aby wyrazić moją opinię o tym "dziele" pozwolę sobie rozpisać to w punktach:
- Przynajmniej połowa treści to obrazki i kody do skanowania z odnośnikami do różnych stron m.in. wybranych odcinków Niekrytego.
- Nie da się ukryć, że książka jest bardzo, ale to bardzo krótka. Bo nie czarujmy się. 139 stron to nie jest dużo, a skoro połowa to obrazki to tego prawdziwego czytania jest jeszcze mniej. No ale może niektórzy tak lubią?
- W tej książce często poruszane są problemy dzisiejszej młodzieży, co jest dużym plusem :)
- Na początku każdego rozdziału umieszczony jest cytat, a pod spodem trochę zmieniona jego wersja napisana przez Niekrytego.
- Maciek przedstawia trudne dla młodzieży tematy w sposób humorystyczny i na luzie.
- Przy tej książce można się pośmiać. Na pewno jest to idealna lektura do odstresowania się po ciężkim dniu i rozładowania emocji :)
Podsumowując:
Polecam każdemu kto chce spędzić miło czas i uciec trochę od codzienności. Ale ostrzegam!!! Nie wiem czy ta pozycja nadaje się dla osób po dwudziestym roku życia :) W każdym bądź razie czytając tę książkę nie będziecie się nudzić i może wyciągniecie z tego jakieś ciekawe wnioski ;)
Nie miałam jeszcze okazji się z nią zapoznać, chociaż słyszałam o niej dużo pochlebnych opinii. Twoja recenzja trochę mnie zaniepokoiła, bo w sumie rzeczywiście 139 stron, to wcale nie tak wiele...
OdpowiedzUsuńhttp://faaantasyworld.blogspot.com/