Zaczął się grudzień, czas przedświątecznych, jak i świątecznych zakupów i obdarowywania się prezentami. Także tymi książkowymi. Można by więc sądzić, że w tym właśnie miesiącu wydawcy szczególnie postarają się, aby to właśnie ich lektury przykuwały uwagę. A czym najlepiej przykuć uwagę jak nie pięknymi, pachnącymi drukarnią nowościami? Wygląda jednak na to, że ja i wydawcy nie mamy wspólnego toku myślenia, bo grudniowe zapowiedzi przedstawiają się bardzo skromnie w porównaniu do poprzednich miesięcy. Zapraszam!
"Love, Rosie" Cecelia Ahern
Gdy po raz pierwszy zobaczyłam zwiastun filmu na podstawie tej książki to wiedziałam, że muszę to zobaczyć. Uwielbiam Lily Collins, a Sam Claflin podbił moje serce rolą Finnicka w "W pierścieniu ognia", więc w grudniu pójście do kina na ten film to obowiązek! Ale najpierw wypadałoby zapoznać się z pierwowzorem, czyli powieścią pani Ahern, która wcześniej wydana pod trochę innym tytułem "Na końcu tęczy". W takim razie zobaczymy co się tam kryje ;)
Premiera: 3 grudnia
"Greccy bogowie według Percy'ego Jacksona" Rick Riordan
Co tu dużo mówić. Kocham Percy'ego Jacksona, kocham Ricka Riordana i kocham mitologię, a kwintesencją tego jest właśnie ta książka. Co prawda od dodatków do serii dużo bardziej wolę normalne powieści, ale ten bardzo, ale to bardzo mnie kusi. W końcu nie każdy ma tak humorystyczne i ciekawe podejście do greckich bogów, jak właśnie Percy ;) Tak więc, kochany Mikołaju, jeśli to czytasz, to wiesz już, co mogłabym od Ciebie dostać :D
Premiera: 17 grudnia
"Niebezpieczne istoty" Kami Garcia & Margaret Stohl
"Ridley to bardzo, bardzo niegrzeczna dziewczynka. Nie można jej ufać, a co gorsza, nie można zaufać też sobie, gdy jest się obok niej. Jej chłopak Link to muzyk rockowy. Razem wyjeżdżają do nowego Jorku, gdzie Link ma nadzieję rozpocząć karierę. Wkrótce okazuje się, że może to być ich ostatnia podróż, bo cena za ich życie jest bardzo wysoka…"
Znacie "Piękne istoty"? Ta bestsellerowa seria ma wielu zwolenników na całym świecie, jednak mi jakoś zawsze było z nią nie po drodze. Może z nowymi książkami jej autorek będzie inaczej? Zwłaszcza, że opis jest bardzo intrygujący.
Premiera: 3 grudnia
"Tylko przy mnie bądź" Joanna Sykat
Problem z tą książką mam taki, że ani autorki nie znam, ani nie wiem za bardzo o czym ona w ogóle jest, ani okładka nie jest za ciekawa, ale kurczę coś mnie do niej ciągnie. Przeczuwam bardzo dobrą powieść, więc jeśli kiedyś jakoś będę miała okazję się z nią zapoznać to zrobię to z największą przyjemnością :) Zwłaszcza, że od niedawna coraz bardziej przekonuję się do polskich autorów.
Premiera: 3 grudnia
"Chór zapomnianych głosów" Remigiusz Mróz
Anita z Book Reviews tyle się już napaplała zarówno o "Parabellum" jak i "Turkusowych szalach", że i ja w końcu postanowiłam przekonać się skąd te wszystkie zachwyty. A jako, że z książek tego autora science fiction najbardziej mi pasuje, to idę po linii najmniejszego oporu i sięgam po jego najnowszą powieść ;) Mam nadzieję, że grudniowo-styczniową porą uda mi się ją jakoś dopaść.
Premiera: 10 grudnia
No i to by było na tyle. A na jakie nowości Wy czekacie?
Chętnie przeczytam "niebezpieczne istoty" :)
OdpowiedzUsuńMnie żadna z tych pozycji nie interesuje. c:
OdpowiedzUsuń~Księżycowa Pani
Jadę w sobotę na Love Rosie :3 I muszę dopaść książkę :)
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo chcę obejrzeć ten film! Po prostu muszę!
Usuń"Niebezpieczne Istoty" polecam Ci serdecznie, bo są genialne, zupełnie inne od bardzo słabych "Pięknych Istot". U mnie też "Love, Rossie" i "Greccy bogowie" w zapowiedziach, aczkolwiek nie są to jakieś moje must have :)
OdpowiedzUsuńHmm nie ciągnęło mnie tak bardzo do "Niebezpiecznych istot", ale skoro polecasz, to coś musi w nich jednak być. Jak będę miała okazję to na penwo sięgnę ;)
UsuńZ twojej listy planuję przeczytać ,,Love, Rosie". Ja już patrzę na przyszłoroczne zapowiedzi i już wiem, że będę bankrutem :).
OdpowiedzUsuńAch ja w przyszłość tak daleko nie wybiegam. Już teraz mam masę zaległych pozycji na półce, ale po tym co napisałaś zaczynam się bać. Powstrzymywanie się od zakupu (zwłaszcza książek) nigdy nie było moją mocną stroną ;)
UsuńNie wiem. Na razie wiem tylko tyle, że na pewno nie przeczytam Love, Rosie, gdyż to nie jest mój gatunek, który czytam. [ Szept Myśli ]
OdpowiedzUsuńOch, tak czekam na nowa książkę Mroza!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dość ubogo, raczej nie widzę nic dla siebie.
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć ,,Love, Rosie" :)
OdpowiedzUsuńCo do Love, Rosie, to powiem Ci tak - książkę rzeczywiście możesz przeczytać, ale nie zrobi Ci to wielkiej różnicy. Film DIAMETRALNIE różni się od książki, wiele wątków jest przedstawionych zupełnie inaczej. Ale jest cudowny. I to chyba bardziej, niż książka. Czytając, nie płakałam. Na filmie była dwa razy. Za każdym razem zużyłam paczkę chusteczek. A nie mam zwyczaju płakać na filmach...
OdpowiedzUsuńŻadko spotykam się z tym, że film jest lepszy od książki, chociaż nie ukrywam, parę takich sytuacji miałam. Zaintrygowałaś mnie. Zdecydowanie muszę pójść na ten film!
UsuńChętnie przygarnę ''Love, Rose'' oraz ''Greckich bogów...'' oraz jeśli nadarzy się okazja to pewnie i ''Niebezpieczne istoty'' ;D
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Muszę koniecznie obejrzeć love,rosie :)
OdpowiedzUsuń