poniedziałek, 1 września 2014

Podsumowanie sierpnia!

 Witajcie kochani!

1 września to dzień, który przyprawia o zły humor większość młodzieży w wieku szkolnym. Skończyły się wakacje, czas letniego wypoczynku i spotkań ze znajomymi, a zaczęły obowiązki. Choć osobiście uważam, że nic by się nie stało, gdyby dali nam jeszcze z tydzień wolnego (ewentualnie miesiąc :)) to mimo wszystko cieszę się z nowego roku szkolnego i spotkania z klasą ;) Dzisiaj, tak jak każdego pierwszego dnia nowego miesiąca mam dla Was krótkie podsumowanie moich czytelniczych i blogowych osiągnięć. Zapraszam!


Sierpień był dla mnie miesiącem niesamowicie męczącym. Ciągle gdzieś jeździłam, wyjeżdżałam, kogoś odwiedzałam. Jeszcze dobrze nie zdążyłam wejść do domu już musiałam planować i pakować się na kolejny wyjazd. Prawie codziennie poza domem spędzałam większość przedpołudnia, a także popołudnia i wieczory, a czasu dla siebie nie miałam prawie wcale. Może właśnie dlatego książek przeczytanych w tym miesiącu nie jest zbyt wiele, tak samo napisanych postów. Ale nie zmienia to faktu, że minione wakacje były najlepszymi w moim życiu, czego dowodem są tysiące niezapomnianych i wspaniałych wspomnień oraz setki niesamowitych zdjęć :)

Ale przechodząc do książek przeczytanych w sierpniu, są to:
Gorączka - Dee Shulman
Zieleń szmaragdu - Kerstin Gier
Tato, gdzie jedziemy? - Jean-Louis Fournier
O krok za daleko - Abbi Glines

Razem było to 1064 strony, czyli ok. 34 stron dziennie. Jak widać powyższych pozycji nie udało mi się jeszcze zrecenzować, za to pojawiły się posty o Księciu mgłyUpadłychHopeless oraz stosik. Byłam także na jednej z najlepszych, najcudowniejszych i najpiękniejszych ekranizacji na świecie, czyli Gwiazd naszych wina :) Tak więc, chyba nie jest ze mną jeszcze tak źle? W końcu po miesiącach rozmyślania i zastanawiania udało mi się założyć fanpage bloga, więc jeśli nie mieliście okazji go polubić serdecznie zapraszam ;) Oprócz tego w tym miesiącu wybiło 20 000 wyświetleń i ponad 90 obserwatorów, z czego jestem ogromnie dumna i oczywiście przeszczęśliwa!  Jak zwykle wszystkie moje plany "nadrabiania zaległości" wzięły w łeb, ale co poradzę? We wrześniu (a zwłaszcza jego pierwszych dniach, bo wtedy w szkole będzie jeszcze trochę luzu) postaram się stopniowo, ale systematycznie to wszystko ogarnąć i mam nadzieję, że w końcu mi się uda :)


Tak więc, to by było na tyle. Mam nadzieję, że nie jesteście za bardzo przygnębieni dzisiejszą datą i z nową energią, radością i uśmiechem na twarzy wkroczycie w nowy rok szkolny.



Trzymajcie się ciepło :*
Ola

12 komentarzy:

  1. tak, ekranizacja "Gwiazd Naszych Wina" jest naprawdę udana. chyba jedna z lepszych, a i sama powieść cudowna<3
    jak na mało czasu do czytania 1064 strony to i tak wiele :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję 20 000 wyświetleń i życzę następnych 20 000.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) mam nadzieję, że nie długo i to uda się spełnić ;)

      Usuń
  3. Cztery książki nie są wielką tragedią, zresztą sama piszesz, że czasu dużo nie miałaś. Wyjazdy, spotkania... Tak, coś o tym wiem :< Gratuluję ładnych statystyk i życzę jeszcze lepszych we wrześniu (szkoła, omg ;____;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zdecydowanie jestem przygnębiona dzisiejszą datą, ale przeraża mnie po prostu perspektywa matury i pewnego głupiego wymysłu jakim są zajęcia "dodatkowe obowiązkowe".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, i mnie dotknęło widmo takich zajęć "dodatkowych". Co prawda był to wtedy tylko głupi test szóstoklasisty, a nie najważniejszy egzamin w życiu, ale jednak. A co najśmieszniejsze, przez połowę tych lekcji nie uczyliśmy się praktycznie nic.

      Usuń
  5. Podpisuję się pod komentarzem wyżej. Widmo matury już całkiem wyraźne, a plan to po prostu tragedia. ;/
    Również wakacje uważam za udane. Też miałam mniej czasu na blogowanie, ale myślę, że będzie lepiej. Chyba, że nauka mi przeszkodzi. Ale z nauką się da. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję wyniku, i oczywiście pięknych liczb - ja sama cieszę się z nich jak głupia xD "Gwiazd naszych wina" oglądałam już dwukrotnie - coś czuję, że nie ważne, ile razy ten film obejrzę, za każdym razem będę płakać :D Na wrzesień także mam wielkie plany (czytelnicze, rzecz jasna! :)) więc mimo że boli mnie koniec wakacji, to mam nadzieję spełnić się książkowo :)

    http://faaantasyworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję każdej liczby :) I uwielbiam piosenkę strasznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Serię K.Gier bardzo lubię i ostatnio namówiłam mamę do jej przeczytania.
    Była zachwycona - taki mój mały sukces!
    Zieleń Szmaragdu chyba najmniej mi się podobała, ale mimo wszystko nie uważam jej za słabą, wręcz przeciwnie :)

    thousand-magic-lifes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie uważam jej za jakieś arcydzieło, czego można domyślić się po moich recenzjach dwóch pierwszych tomów, niemniej czyta się bardzo szybko i przyjemnie, i jedynie tego od niej wymagałam ;)

      Usuń
  9. A byłam ostatnio tak bliska obejrzenia ekranizacji "Gwiazd naszych wina", ale na szczęście, jeszcze się powstrzymałam, bo jednak nieprzeczytana książka zdecydowanie bardziej mnie kusi:)). Życzę Ci udanego września oraz więcej, mimo szkoły i nauki, czasu wolnego:))

    OdpowiedzUsuń

Podobał Ci się post? Chcesz na coś zwrócić uwagę? Napisz o tym w komentarzu! Wiedz, że wszystkie sprawiają mi ogromną radość i w miarę możliwości na każdy staram się odpowiedzieć :) Do dzieła!