niedziela, 24 sierpnia 2014

"Co byście czuli, nie mogąc być z osobą, która jest waszym przeznaczeniem?"






Tytuł: Upadli
Tytuł oryginału: Fallen
Autor: Lauren Kate
Ilość stron: 464
Wydawnictwo: MAG







Sword & Cross to niezwykle rygorystyczna szkoła z internatem, do której wysłana została siedemnastoletnia Luce po niewyjaśnionej śmierci jej kolegi - Trevora. Stare, zapuszczone budynki, zakaz korzystania i posiadania żadnej elektroniki, a także kamery śledzące uczniów na każdym kroku przywodzą na myśl więzienie. Po przybyciu na miejsce jej uwagę od razu przykuwa tajemniczy Daniel Grigorii, który od pierwszego spotkania nastawiony jest do nowej uczennicy niezbyt pozytywnie, wręcz wrogo. Mimo wszystko chłopak na tyle intryguje Luce, że postanawia ona dowiedzieć się na jego temat nieco więcej. Tymczasem Cienie, które dziewczyna widzi od najmłodszych lat swojego dzieciństwa zaczynają towarzyszyć jej prawie wszędzie oraz podejmują pierwsze próby ataku. Co takiego zmieniło się w życiu Luce, że stały się one tak śmiałe? A może działa na nie ta szkoła, która od pierwszych chwil napawa dziewczynę niepokojem?

Po "Upadłych" Lauren Kate chciałam sięgnąć od bardzo dawna. Niezwykle klimatyczna, gotycka okładka oraz tajemniczy, niewiele mówiący opis  od razu przykuły moją uwagę oraz były obietnicą wyśmienitej lektury. Po nich, a także po stroju pozującej na okładce modelki spodziewałam się epickiego romansu osadzonego w dziewiętnastowiecznych realiach, napisanego jednak stylem bardziej młodzieżowym. Jakież było moje zdziwienie, kiedy dotarło do mnie, że akcja powieści rozgrywa się w czasach współczesnych, na dodatek w starej, zamkniętej na świat szkole z internatem. Muszę przyznać, że wtedy po raz pierwszy ta książka mnie rozczarowała. Mimo wszystko postanowiłam nie oceniać pochopnie i kontynuować czytanie.

Na drugi zawód nie musiałam jednak długo czekać, ponieważ główna bohaterka okazała się taka jak przypuszczałam - szablonowa i nudna; jak zwykle piękna, jak zwykle "po przejściach" i jak zwykle do bólu przewidywalna. Jej ukochany także zbytnio nie wyróżniał się spośród innych postaci męskich, jakie możemy spotkać w książkach z tego gatunku. Tak samo zabójczo przystojny i inteligenty, aczkolwiek roztaczający wokół siebie aurę tajemniczości. No i oczywiście lgną do niego wszystkie przedstawicielki płci przeciwnej z główną bohaterką na czele. Nie wiem co się dzieje teraz z tymi postaciami, ale czasem po prostu mam wrażenie jakby w kolejnych książkach zmieniano tylko ich imiona, a wszystkie cechy pozostawiono bez zmian, nanosząc najwyżej jakieś drobne poprawki.

Męczyłam tę książkę niemiłosiernie dużą ilość czasu. W ogóle nie mogłam wdrożyć się w akcję i co chwila odkładałam lekturę na później, w międzyczasie sięgając po inne powieści. Przez 3/4 książki rozgrywające się w niej wydarzenia, albo po prostu mnie nudziły, albo podchodziłam do nich z chłodną obojętnością. Dopiero na samym końcu coś zaczęło się dziać, ale zdecydowanie nie na tym rzecz polega, aby z niecierpliwością przewracać kolejne kartki dopiero w finałowej części powieści. I nie zrozumcie mnie źle. Wcale nie chodzi o to, że "Upadli" są napisani złym językiem, a akcja nieudolnie poprowadzona. Wręcz przeciwnie. Pod względem stylistycznym to książka bardzo dobra. Autorka pisze lekko i przyjemnie, jednak nie szczędzi miejsca na dokładne opisy, co mnie osobiście bardzo się spodobało.

"Upadli" to kolejna książka, po której spodziewałam się "czegoś więcej" i niestety tego "więcej" nie dostałam. Oczywiście miała ona swój niepowtarzalny, mroczny klimat, mimo braku dziewiętnastowiecznych realiów także ciekawie umiejscowioną akcję, dobry język oraz bohaterów znośnych na tyle, aby przyjemnie się o nich czytało, jednak coś musiało mi w niej nie podpasować, bo przez większość książki po prostu się nudziłam. Nie wiem. Może powoli staję się za stara na tego typu książki. W końcu mój gust czytelniczy ciągle się kształtuje, a mnie samą coraz trudniej zadowolić byle jaką powiastką. Jestem pewna, że jeszcze kilka lat temu "Upadli" spodobaliby mi się o wiele bardziej i to właśnie takim młodszym czytelniczkom ich polecam. Inni mogą się trochę rozczarować... albo trochę bardzo, tak jak ja.

Moja ocena: 3/10


Pozdrawiam Was serdecznie :*
Ola

15 komentarzy:

  1. Jak mnie nudziła ta powieść. Właśnie się rozczarowałam tak jak Ty. Schematy, współczesność...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tę książkę dawno temu i podobała mi się. Niestety po kolejne części sięgnęłam niedawno i byłam bardzo rozczarowana. Człowiek dojrzewa i staje się za stary na takie rzeczy, cóż poradzić :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam, ale w sumie chyba dobrze. Nie zainteresowałaby mnie swoją treścią, to pewne.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno sobie odpuszczę. Dzięki za ostrzeżenie, ponieważ też mnie ciągnęło do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dajcie spokój... Ta książka, jak i kolejna część, to porażka...
    Wiem, bo w ciemno zaufałam temu "bestsellerowi" i bardzo się zawiodłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety jak widać i ja dałam się zwieść. Muszę się w końcu tego oduczyć. Nigdy więcej pseudo-bestsellerów!

      Usuń
  6. Miałam w planach kiedyś tę książkę. W sumie już o niej zapomniałam, ale dobrze wiedzieć, że gdyby mi znowu kiedyś przez myśl przeszło żeby ją przeczytać to przypomnę sobie Twoją recenzję ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach sięgnąć po tę książkę, ale nie wiem kiedy mi się to uda może wkrótce. Jak narazie bardzo spodobała mi się książka Łza również tej samej autorki co Upadli. ZAPRASZAM DO MNIE http://recenzje-ksiazekfilmow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po "Łzę" może w przyszłości sięgnę, bo bardzo spodobał mi się styl autorki, ale do "Upadłych" nigdy więcej nie wrócę. Chyba nawet po kontynuację nie mam zamiaru sięgać :p

      Usuń
  8. Pierwszy raz gdy ją zobaczyłam, zachwyciła mnie jej okładka. Bardzo chciałam ją przeczytać. Teraz mam wątpliwości. :(

    www.silava506.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem zaskoczona twoją recenzją. Mi osobiście książka się bardzo podobała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja okropnie zawiodłam się na tej autorce po przeczytaniu "Łzy" - to po niej stwierdziłam, że raczej nie mam ochoty na inne książki Lauren Kate. Ale może, jeżeli będzie okazja i już nie będę miała co czytać, sięgnę po "Upadłych" - tak po prostu, aby nie było, że oceniam po autorów po jednej powieści :)

    http://faaantasyworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Książkę, w chwili wchodzenia na rynek, zapowiadał przepiękny króciutki filmik (nie wiem, czy można go gdzieś jeszcze zobaczyć), urzeczona jego klimatem okłądki, wyrazem zapowiadających go haseł zamówiłam ją sobie u rodziny na urodziny. Oni się złożyli, książkę kupili, ja z wypiekami nos w nią wsadziłam - i rozczarowanie było ooooooogroooooomneeeeee!! Dość,że się okazała dla młodzieży (a ja już do nich nie należę od dawna), to powielała schematy Zmierzchu i napisano ją językiem tak prostym, że banalnym...A w sumie to do dziś nie wiem, czemu ma taką okładkę... Kilka tygodni temu, pożyczyła ją ode mnie siostra i po przeczytaniu kilku stron odstawiła na półkę... Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam ją, gdy miałam 13 lat, niezapomniane lato przed gimnajum...
    O ile pierwsza część mi się bardzo podobała tak kolejnych nie mogłam przejsć.

    thousand-magic-lifes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba nie czytałam gorszej serii...

    OdpowiedzUsuń

Podobał Ci się post? Chcesz na coś zwrócić uwagę? Napisz o tym w komentarzu! Wiedz, że wszystkie sprawiają mi ogromną radość i w miarę możliwości na każdy staram się odpowiedzieć :) Do dzieła!