Tytuł: Okularnica
Tytuł oryginału: -
Autor: Elżbieta Wojnarowska
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: WAM
"Moja twarz jest brzydka.
Moje mieszkanie jest brzydkie.
Moje życie jest brzydkie. (...)
Okulary na wielkim nosie. To ja. Ohyda.
Podobno Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo. Jeżeli wyglądam jak on to Mu nie zazdroszczę. (...)
Zażalenia do Pana Boga nie wycofuję. Narozrabiał. "
Takie słowa "krzyczą" do nas z tyłu okładki i na pierwszych stronach książki. Przyznaję, że gdy to przeczytałam to chciało mi się śmiać. Myślałam, że to będzie kolejna beznadziejna powieść dla nastolatek. Kolejny cukierkowy romans. Niby nie ocenia się książki po okładce, ale kiedy na nią spojrzałam, to tylko utwierdziłam się w tym przekonaniu. Nawet nie wiecie jak bardzo się myliłam. Chyba pierwszy raz w życiu moja książkowa intuicja mnie zawiodła. "Okularnica" naprawdę mnie zaskoczyła i to jak najbardziej pozytywnie :)
Na początek poznajmy tytułową "Okularnicę". Kasia. Z pozoru zwykła nastolatka. Właśnie przeprowadziła się wraz z mamą do dużego miasta. Nowe mieszkanie, nowa szkoła, nowi znajomi. Niby wszystko jest w porządku, ale jednak Kasia stara się być niezauważona i anonimowa. Dziewczyna chce zacząć nowe życie z dala od problemów, które zostawiła za sobą w starym domu. Okazuje się jednak, że nie jest tak łatwo od nich uciec. Zwłaszcza, że Kasia właśnie się zakochała.
Bohaterka książki jest na pewno zakompleksiona. Ma niedojrzałą matkę, dla której jest jedyną podporą. Nie podoba jej się w swoim wyglądzie zupełnie nic. Kasia jest dziewczyną bardzo wrażliwą i gdy na imprezie u znajomych dochodzi do niemiłego incydentu między nią, a obiektem jej westchnień - Burym, postanawia popełnić samobójstwo. Jak się później okazuje-nieskutecznie. Z kompleksów pomaga jej się wyleczyć- Zuza, żywiołowa, wesoła i optymistycznie patrząca na świat koleżanka z klasy. Kasia odkrywa z pomocą Zuzy siebie na nowo, ale nie może wybaczyć przyjaciółce, że spotyka się ona w tajemnicy z Burym.
Mimo tylu zalet, książka ta jak każda inna posiada wady. Może nie jest to problemem dla innych, ale ja nie wiem dlaczego zawsze za bardzo zżywam się z postaciami. I to nie z tymi głównymi jak Kasia, ale z mniej ważnymi takimi jak Zuza. Ryczałam jak bóbr kiedy umierała i mimo mojej sympatii do Kasi, nie mogłam jej sobie wyobrazić u boku Burego. Kasia czasem mnie irytowała. Nie wiedziałam, że aby zdobyć chłopaka można życzyć najlepszej przyjaciółce nawrotu choroby, a nawet śmierci! Na szczęście bohaterka czuła potem potworne wyrzuty sumienia, co trochę poprawiło jej wizerunek w moich oczach. Adam (Bury) też na początku nie działał na mnie pozytywnie. Był arogancki i robił z siebie nie wiadomo kogo. Gdy zakochał się w Zuzie jego życie wywróciło się do góry nogami. Było mu bardzo ciężko pogodzić się z jej śmiercią. Kasia pomagała mu uporać się z tym. W ten sposób chciała chyba przeprosić Zuzę, za to że próbowała odbić jej chłopaka.
Ta książka to chyba dla mnie największe zaskoczenie literackie ostatnich miesięcy. Jest to poruszająca powieść dla młodzieży opowiadająca o wychodzeniu z cienia, zmaganiu się z problemami. Opisanych jest tu wiele emocji i przeżyć głównych bohaterów. Dużo mówi się w niej o wzajemnych relacjach, przyjaźni, pierwszej miłości (często nieszczęśliwej). Poruszane są tu tematy trudne, takie jak: kompleksy, wyśmiewanie wyglądu, czy ocenianie kogoś na podstawie grubości portfela rodziców. Gorąco polecam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podobał Ci się post? Chcesz na coś zwrócić uwagę? Napisz o tym w komentarzu! Wiedz, że wszystkie sprawiają mi ogromną radość i w miarę możliwości na każdy staram się odpowiedzieć :) Do dzieła!