Tytuł: Igrzyska śmierci
Tytuł oryginału: The Hunger Games
Autor: Suzanne Collins
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: Media Rodzina
Na ruinach dawnej Ameryki Północnej wznosi się Panem, państwo otoczone przez 12 dystryktów. Jego stolicą jest Kapitol. Władze państwa są bardzo surowe i rygorystyczne. Co roku każdy dystrykt ma obowiązek podczas losowania wybrać chłopaka i dziewczynę między 12, a 18 rokiem życia, aby wzięli udział w Głodowych Igrzyskach. Na specjalnie stworzonej arenie toczą walkę na śmierć i życie. Zwyciężyć może tylko jeden z 24 trybutów. Wszystkie zmagania uczestników są transmitowane na żywo przez telewizję. Igrzyska mają na celu przypomnieć mieszkańcom wszystkich dystryktów, że to Kapitol sprawuje władzę i że mogą tylko pomyśleć o jakichkolwiek buntach.
Książkę czyta się bardzo szybko. Jest pełna zaskakujących zwrotów akcji. Nie spodziewałam się, że przetrwanie w lesie może być takie ekscytujące. Głowna bohaterka na swojej drodze spotyka wiele niebezpiecznych przeszkód. We wszystko bardzo subtelnie i niemal niezauważalnie wplątuje się bardzo piękny wątek miłosny, bez którego książka nie byłaby tak wzruszająca. Słyszałam wiele pochlebnych recenzji na jej temat. Ubolewam jednak, że dowiedziałam się o niej dopiero po obejrzeniu filmu. Mimo to i tak przeżywałam wszystko ze zdwojoną siłą jeszcze raz.
Główną bohaterką, a za razem narratorką powieści jest szesnastoletnia Katniss Everdeen z 12 dystryktu. Jej młodsza siostra zostaje wylosowana i musi wziąć udział w Igrzyskach. Katniss chcąc uchronić ją przed pewną śmiercią zgłasza się na jej miejsce. Teraz to ona będzie toczyła śmiertelny bój z innymi uczestnikami. Od początku ją polubiłam. Jest bardzo wytrwała i odważna. Po śmierci ojca w kopalni musiała zająć się chorą matką i młodszą siostrą. Starała się, aby niczego im nie brakowało. Katniss jest niesamowitą łowczynią. Świetnie strzela z łuku, co bardzo pomogło jej podczas walki i zdobywania pożywienia. Podoba mi się to, że nie jest ona świetna we wszystkim co robi, ani porażająco piękna. Na pierwszy rzut oka jest wredna i opryskliwa, ale pod grubą skorupą ukrywa się druga Katniss, która jest bardzo wrażliwa i łatwo ją zranić.
Jak zwykle zakochałam się w bohaterze drugopalnowym. Tym razem padło na Rue :) Była bardzo żywiołowa. Potrafiła się doskonale ukryć wśród drzew, ale i tak wszędzie było jej pełno. Nie sposób nie pokochać jej od pierwszych zdarzeń, w których się pojawia. Podtrzymywała Katniss na duchu kiedy ta miała chwile zwątpienia. Gdy jej wątek dobiegł końca nie mogłam w to uwierzyć. Nad żadnym z bohaterów tak nie płakałam jak nad tą mała skoczną dziewczynką z 11 dystryktu.
Ta książka jest zupełnie inna od tych, które ostatnio czytałam. Nie ma w niej "Happy End-u" jakiego spodziewalibyśmy się po tak ciężkich dla bohaterów chwilach. Zakończenie Igrzysk to dopiero wstęp do nowych wydarzeń, które mamy poznać w drugim tomie niesamowitej trylogii. Autorka świetnie wszystko zaplanowała, aby wszyscy błagali o więcej. Ta książka posiada wszystkie cechy powieści dla młodzieży. Jest wciągająca, fantastyczna, z mądrym przekazem i zwraca naszą uwagę na problemy innych ludzi, które nie muszą dziać się przyszłości tak jak w tym przypadku tylko TU I TERAZ. Polecam!!!
Uwielbiam, kocham, ubóstwiam, wielbię <3
OdpowiedzUsuńChyba nie ma osoby, która nie kochałaby Rue... <3
OdpowiedzUsuńIgrzyska Śmierci są genialne. Nie, serio, są genialne. To książka młodzieżowa, ale ma mega mądre przesłanie i wcale nie jest prosta. W dodatku bardzo wciąga i czyta się ją rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńRue. Chyba wszyscy polubili tę dziewczynkę.
Mała rada: informacja o śmierci Rue to chyba w recenzji zbyt duży spoiler. : )