niedziela, 1 czerwca 2014

Podsumowanie Maja!

Witajcie!

1 czerwca. Chyba żandemu dziecku (ani osobom, które tymi dziećmi nadal się czują, a jest ich sporo) nie trzeba przypominać co w kalendarzu oznacza ta data. Mam nadzieję, że z okazji tego święta dostaliście mnóstwo książek lub chociaż sami sprawiliście sobie coś fajnego. Nigdy przecież nie jest za późno, aby swoje wewnętrzne dziecko w sobie znaleźć i trochę je porozpieszczać, do czego serdecznie Was zachęcam! Dzisiaj zapraszam Was na kolejne podsumowanie, tym razem miesiąca maja. Serdecznie zapraszam :)



Ogólnie rzecz biorąc maj był bardzo ciekawym miesiącem. Wszystkie 31 dni upłynęło mi niesamowicie szybko, co z jednej strony jest dobre, a z drugiej złe. Czasem zdarzały się momenty ciężkie, wyczerpujące, które chciałam, aby jak najszybciej się skończyły, ale działało to też w drugą stronę i chwile niczym nieskażonego szczęścia i radości, których doświadczyłam w maju całkiem sporo dobiegały końca równie szybko. Wiem, że w maju nie udzielałam się na blogu zbyt często, ale mania zaliczeń, poprawek i szkolnych obowiązków dały mi się we znaki równie mocno jak próbne egzaminy, które miałam w ostatnim tygodniu, więc musicie kolejny raz mi wybaczyć i uwierzyć w obietnicę, że w czerwcu wszystko wróci do normy. Przynajmniej taką mam nadzieję :)

Jeśli chodzi o książki przeczytane w tym miesiącu to jest ich stosunkowo niewiele:
Morze spokoju - Katja Millay
Ognista - Sophie Jordan
Gwiazd naszych wina - John Green [moja recenzja z 7.02]
Czas Żniw - Samantha Shannon
Bóg nigdy nie mruga - Regina Brett

Oczywiście jak zwykle musicie czekać na recenzje, ale teraz już nie będę niczego obiecywać. Po prostu jak posty będą to będą, a jak nie to nie. Żywię jednak skrytą nadzieję, że z powodu zbliżających się wakacji, a co za tym idzie większej ilości czasu w czerwcu w końcu wyjdę na prostą. Trzymajcie kciuki ^^ Pojawiły się za to dwie zaległe recenzje Czerwieni rubinu oraz Mariny, a także dowiedzieliście się "Jaką jestem czytelniczką?". Ukazał się także stosik, czyli coś czego na blogu nie było od bardzo dawna ;)
W tym miesiącu miałam uczestniczyć też w Targach Książki w Krakowie i strasznie przeżywałam to, że jednak nie wezmę w nic udziału, ale czuję, że Bóg musiał mieć ku temu jakiś powód. Poznałam go właśnie w dniu Targów, kiedy razem z koleżankami prowadziłyśmy na szkolnym festynie stoisko malowania twarzy. Widok prześlicznych, pomalowanych i roześmianych twarzyczek dzieci wynagrodził mi wszystkie wcześniejsze krzywdy. Nie mam niestety żadnych zdjęć, bo z tego całego zamieszania nie zdążyłam zrobić ani jednego, ale musicie wierzyć mi na słowo, że ten dzień był po prostu cudowny <3


Wiem, że miałam nie dzielić się statystykami, ale w tym miesiącu stało się coś, co kompletnie mnie zaskoczyło i naprawdę nie spodziewałam się, że kiedykolwiek (no dobra kiedyś na pewno, ale nie w tym miesiącu xD) będzie miało miejsce. Mój blog osiągnął najpierw 10 000, a następnie 11 000 wyświetleń! Pojawiło się także kilku nowych obserwatorów i teraz mam ich już 63! Nawet sobie nie wyobrażacie jak się cieszę i jaka jestem dumna z siebie i oczywiście z Was kochani <3

Jak widzicie maj obfitował w wydarzenia. Miałam kilka chwil melancholii i smutku, ale zdecydowanie przeważały powody do radości. A czerwiec zapowiada się jeszcze lepiej! Mnóstwo premier książkowych, między innymi nowa książka Greena, premiera Gwiazd naszych wina (już za tydzień!!!) i upragnione i wytęsknione wakacje! Tak więc życzę Wam radosnego czerwca, na pewno nie gorszego niż maj, ale jeszcze lepszego :)

A na zakończenie nutka :) Wiem, że nie wszyscy są fanami High School Musical, ale ostatnio postanowiłam przypomnieć sobie dlaczego w dzieciństwie tak bardzo lubiłam te filmy, zrobiłam sobie mały maraton i.... zakochałam się w nich na nowo <3 Kto wie? Może szykuje się nawet jakaś recenzja?



Pozdrawiam :*
Ola

10 komentarzy:

  1. Heh, ja kiedyś obejrzałam HSM, żeby sprawdzić, co ja w tym widziałam i... nie wiem. Serio. Znaczy, ma to jakiś swój urok, ale jest takie naiwne i przesłodzone. NIe dla mnie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w wieku tak 7-8 lat oglądałam te filmy po kilka razy. Do tej pory znam na pamięć 3/4 piosenek xD Nadal nie wiem za co tak bardzo je polubiłam, ale tak jak napisałaś: mają swój urok i chyba to jest w nich najlepsze. W końcu każdy czasem ma ochotę właśnie na takie przyjemne, słodkie historie :)

      Usuń
  2. Naprawdę ładne wyniki i Tobie również życzę owocnego i pięknego czerwca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne wyniki! Życzę Ci kolejnych 10 000 za miesiąc ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech czerwiec będzie jeszcze lepszy ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja dostałam na Dzień Dziecka ,,Przysięgę królowej", a co do wyników to oby w czerwcu było jeszcze lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem to dobry wynik :) Przecież nie chodzi o ilość, ale o jakość.
    I owocnego czerwca :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, skoro u ciebie jest "stosunkowo niewiele", to ciekawa jestem, jak określiłabyś moją liczbę 3, tylko 3. Ja na Dzień Dziecka, niestety, żadnej książkowego drobiazgu, na jaki liczyłam, nie dostałam, ale dostałam trochę "złotych monet", więc... ;)
    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Podobał Ci się post? Chcesz na coś zwrócić uwagę? Napisz o tym w komentarzu! Wiedz, że wszystkie sprawiają mi ogromną radość i w miarę możliwości na każdy staram się odpowiedzieć :) Do dzieła!