środa, 1 lipca 2015

Dla siebie

Każdy uczeń (a przynajmniej ten w wieku 14+) od początku września do końca czerwca myśli tylko o jednym. I nie, nie chodzi tu o alkohol, narkotyki i imprezy do białego rana, ale po prostu wakacje. Marzymy o nich jeszcze zanim rok szkolny na dobre się zacznie, wspominamy je, kiedy pogoda za oknem już dawno o nich zapomniała i wprost nie możemy się ich doczekać po tym jak wszystko co związane ze szkołą zaczęło doprowadzać nas do szału. Co jednak robimy kiedy ten wytęskniony czas już nadejdzie?



O zaletach i wadach aktywnego spędzania wolnego czasu powstało już milion artykułów, dlatego w tym poście pozwolę je sobie pominąć. Myślę, że każde z Was zna siebie i swoje możliwości na tyle dobrze, aby wiedzieć w jakich okolicznościach najlepiej wypocznie i przygotuje się na kolejny wyczerpujący rok/semestr. Problem w tym, że ostatnimi czasy odpoczynek zbyt często mylony jest ze zwyczajnym lenistwem, a ono nie jest już dla każdego takie dobre. 

Sama jeszcze tydzień temu na wszelkie pytania dotyczące moich planów na wakacje, bez zająknięcia potrafiłam odpowiedzieć "Spanie, jedzenie i książki". Taki plan rzeczywiście może się sprawdzić, ale tylko przez pierwsze 2 tygodnie wolnego, kiedy nie myślimy o niczym innym niż odseparowanie się od wszystkiego co związane ze szkołą i obowiązkami. Jednak z własnego doświadczenia wiem, że na dłuższą metę to nie wypali, bo prędzej czy później zacznie nam doskwierać zwyczajna nuda.

Dlatego właśnie nawet na czas wakacji nie warto zapominać o... nauce (już słyszę w głowie Wasze pełne oburzenia głosy). Zanim jednak chwycicie za widły i zaczniecie szukać w google mojego adresu, zastanówcie się chwilę. Przez 10 okropnych miesięcy nauczyciele i rodzice gonią Was do nauki, wywierają presję jak najwyższych wyników, straszą egzaminami i każą zgłębiać wiedzę, która, bądźmy szczerzy, w 90% do niczego Wam się nie przyda. Koledzy z klasy proszą o prace domowe, rozwiązanie zadania na kartkówce, czy pomoc z wyjątkowo trudnym projektem. Przez 10 cholernych miesięcy każdy z nas poświęca się dla innych. Dlaczego tych dwóch nie możemy poświęcić dla siebie, na co tylko chcemy?

Zawsze chciałeś nauczyć się grać na gitarze, ale nigdy nie miałeś czasu? W wakacje masz go pod dostatkiem. Fascynujesz się fotografią, ale wychodziłeś i wracałeś do domu na tyle późno, że nigdy nie udało Ci się zrobić dobrego ujęcia? Teraz możesz wyjść w plener o każdej porze dnia i nocy. A może Twoją pasją jest gotowanie, ale poza śniadaniem i kanapkami do szkoły, nigdy nie miałeś wielkiego pola do popisu? Gwarantuję, że teraz znajdziesz mnóstwo kulinarnych inspiracji. Niezależnie od tego czy wolisz pisać poezję, rysować, czytać, komponować, spacerować, uczyć się nowych języków obcych, czy grać na skrzypcach skacząc na jednej nodze. W wakacje możesz to robić. Po prostu.

I właśnie dlatego nie warto zmarnować całego wolnego czasu na leniuchowanie. To przecież jedna z niewielu okazji, kiedy możemy wyjść na przeciw systemowi i uczyć się tylko tego, czego chcemy. Skomponować własny unikalny plan lekcji, zawierający same ulubione przedmioty. Za kilka lat, kiedy skończycie szkołę, cała zdobyta wiedza prawdopodobnie wyparuje Wam z głowy. Zostaną tylko umiejętności, które wyćwiczyliście na tyle dobrze, że weszły Wam w nawyk. Czemu nie zacząć ćwiczyć ich już teraz?


14 komentarzy:

  1. Bardzo dobry post! :D
    Też mnie martwi, że ludzie mylą pojęcia odpoczynek z lenistwem.
    Ja np. wykorzystuję czas, by przeczytać książki, które od dawna zalegają, ćwiczę (bo w końcu mam czas), gram na pianinko i na skrzypcach :D No i... mam czas dla przyjaciół!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O przyjaciołach nie wspominałam, bo wolałam w tym poście wolałam skupić się na samorozwoju, ale podsunęłaś mi pomysł, więc nie przeczę, że kiedyś post na temat przyjaźni jako takiej na pewno się pojawi :) Dzięki!

      Usuń
  2. Ne lubię spędzać czasu nic nie robiąc,więc i wakacje wykorzystuję,by się uczyć bądź jeszcze coś innego.Po prostu żeby dobrze spożytkować ten czas... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie mam wielkie skłonności do leniuchowania, ale tylko w przypadku, kiedy muszę coś zrobić, ale strasznie mi się nie chce. W innych wypadkach, nie przepuszczę żadnej okazji, aby tylko wyjść z domu i "coś" robić ;)

      Usuń
  3. Cóż, ja jeszcze jestem w fazie nadrabiania zaległych postów, czytania książek i oglądania ukochanych seriali, ale, jako że wkrótce wyjeżdżam, nie będzie już tak różowo. I w sumie dobrze, cieszę się na zwiedzanie, chodzenie, oglądanie i na to wszystko, na co w życiu nie miałabym czasu podczas roku szkolnego. No i w końcu jest czas, żeby zabrać się za siebie i zacząć się trochę ruszać! :D Tego też mi bardzo brakowało podczas ślęczenia godzinami w szkolnej ławce ;) Bardzo przydatny, motywujący tekst :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwiedzanie i chodzenie też bardzo lubię :3 Ogólnie miłość do chodzenia na spacery, po górach, ogólnie wszędzie, zaszczepiła we mne moja mama, i tak sobie razem chodzimy i zwiedzamy :) I masz rację, ruchu nigdy za wiele!

      Usuń
  4. Ciekawy post :) Niestety teraz to zostaje mi już tylko urlop, ale pamiętam, że wakacje zawsze starałam się spędzać aktywnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Ja nawet wolę nie myśleć o tym, kiedy już ta "okropna" szkoła się skończy i przyjdzie prawdziwe życie. Wtedy to dopiero nie będzie na nic czasu! Dorosłym leniuchowanie wybaczamy, w końcu i tak w pracy narobią się wystarczająco wiele :D

      Usuń
  5. Ja jeszcze muszę porządnie odpocząć od szkoły. Póki co jeżdżę z Diną do schroniska i tam się spełniamy :) Póki co nauki nie planuję, ale zadbam o swój ogród. Dzięki za motywacje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wprost nienawidzę pracy w ogrodzie, co moja mama uważa chyba za swóją najgorszą życiową porażkę, bo nie ma nikogo do pomocy. Tobie za to życzę jak najpiękniejszych kwiatów, krzewów, owoców i warzyw (?). Patrzenie na owoce własnej pracy, to największa satysfakcja :)

      Usuń
  6. Właśnie o to chodziło, świetny post!

    W bibliotece u mnie są dwa stanowiska z komputerami i najbardziej smuci mnie widok dzieci w wieku 6-12 spędzających tam czas od rana do czasu zamknięcia biblioteki. Blisko jest boisko szkolne, ale po co aktywnie spędzać czas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :)
      Niestety, w wielu miastach takie widoki są coraz częstsze :/ A najgorsze jest to, że biblioteki już nie kojarzą się dzieciom z domem książki, miejscem, gdzie w ciszy mogą poczytać lub się pouczyć, ale właśnie ze stanowiskami komputerowymi. Kiedyś nie będziemy już w ogóle mogli odkleić ich od tych ekranów :(

      Usuń
  7. Bardzo mądry tekst! :)
    Wakacje staram się zawsze wykorzystywać w stu procentach. Przez cały rok szkolny wyczekuję tych dwóch letnich miesięcy, ponieważ wtedy mogę pojechać na Mazury i żeglować! Uwielbiam to robić i baardzo się cieszę, że są w końcu wakacje.
    Poza tym pewnie nauczę się gotować coś dobrego podczas wakacji, fotografia to też nie jest zły pomysł... Jest tyle rzeczy do zrobienia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie żeglowałam, ale bardzo chcę spróbować ;) Poświęcanie się pasjom, to chyba najlepsza forma spędzania wolnego czasu! A nauka gotowania to też mój mały cel na te wakacje. Jak na razie zgłębiam tajemnice słodkich wypieków i po zadowolonych minach moich domowników, wnioskuję, że idzie mi coraz lepiej :)

      Usuń

Podobał Ci się post? Chcesz na coś zwrócić uwagę? Napisz o tym w komentarzu! Wiedz, że wszystkie sprawiają mi ogromną radość i w miarę możliwości na każdy staram się odpowiedzieć :) Do dzieła!