czwartek, 26 grudnia 2013

Christmas gifts, czyli co dostałam pod choinkę :)

Witajcie!!!

Wigilijny wieczór, a także pierwszy dzień świąt minęły bardzo szybko. Przecież kiedy przebywamy w gronie rodziny, rozmawiając, śpiewając kolędy i oczywiście zajadając się świątecznymi przysmakami czas leci bardzo szybko i zanim się spostrzeżemy już dochodzi północ i czas jechać na pasterkę :) Mam nadzieję, że ten dzień będzie trochę mniej obfitujący w wydarzenia niż dwa poprzednie. Marzę tylko o tym, żeby siąść w swoim ulubionym fotelu (bądź na łóżku, ale to się jeszcze zobaczy :)) i zagłębić się w jakiejś ciekawej książce. Oprócz popołudniowych odwiedzin kuzynostwa mam zamiar zrealizować swój plan w 100%

W moim domu jest taka tradycja, że najmłodszy rozdaje prezenty, ale żeby je zatrzymać trzeba zaśpiewać kolędę lub powiedzieć jakiś wierszyk. Może i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby zwyczaj ten dotyczył tylko dzieci, ale nie ma tak dobrze. Każdy musi się wykazać i nie ma taryfy ulgowej dla żadnej cioci, wujka, ani kuzyna. Oczywiście im więcej prezentów, tym więcej wspólnie śpiewanych kolęd i mnóstwa śmiechu. Jest to chyba moja ulubiona część wigilii (no może oprócz dzielenia się opłatkiem). Ja na szczęście nie miałam problemu z "wygraniem" moich prezentów, dlatego postanowiłam się dzisiaj nimi pochwalić :)

Jak widzicie na samej górze znalazła się Klątwa tytana, czyli już trzecia część przygód Percy'ego Jackson'a. Zakochałam się w tej serii od pierwszych stron, dlatego nie mogło ominąć mnie przeczytanie całości :) Następnie Szukając Alaski Johna Greena. Kiedy otworzyłam paczkę i znalazłam w niej właśnie tę książkę łzy same napłynęły mi do oczu. Musiałam jednak być twarda i na chwile słabości pozwoliłam sobie dopiero po wyjściu wszystkich gości Od tak dawna marzyłam o jakiejś pozycji tego autora i nagle w wigilijny wieczór życzenie się spełniło :) Trochę niżej najnowsza powieść mojej idolki Katarzyny Bereniki Miszczuk. To właśnie dzięki niej przekonałam się do polskich autorów, dlatego Drugiej szansy nie mogłam sobie odpuścić. Kolejna książka ze stosiku to kolejne spełnione marzenie :) Już nawet nie pamiętam od kiedy chciałam przeczytać Grę o tron George'a R.R. Martina. Niestety w bibliotece jest tylko jeden egzemplarz i kolejki są po prostu masakryczne (czekać ponad pół roku na książkę? Nie dziękuję). Na samym dole znalazł się Intruz Stephenie Meyer. Kocham tę książkę, dlatego w moim liście do mikołaja zażyczyłam sobie mieć ją na własność :) Pozycje stojące pionowo z boku stosiku to prezenty trochę z innej okazji, ponieważ dostałam je na mikołajki. Pierwsza z nich to Wilczy miot S.A. Swann'a, o której prawdę mówiąc nigdy w życiu nie słyszałam, a druga Opowieści ze świata wiedźmina. Jak widać na razie mam co czytać, ale i tak na początku następnego tygodnia planuję wycieczkę do biblioteki publicznej. W końcu książek w domu nigdy za wiele, a jak mówi ot przysłowie: Przezorny zawsze ubezpieczony :)

A co poza książkami? W tym wypadku mogę pochwalić się tylko trzema zdobyczami, a mianowicie przepiękną świeczką zapachową, równie przepięknym kalendarzem z moim ukochanym miastem, czyli Londynem oraz płytą. Czyją? Oczywiście Jamesa Arthura. Mimo, że dopiero wczoraj udało mi się ją otworzyć i posłuchać to ze zgrozą muszę stwierdzić, że jestem w niej kompletnie i niestety nieodwracalnie zakochana. Słuchałam jej wczoraj przez cały dzień i bardzo prawdopodobnie także przez całą noc :) W sumie to nawet nie jestem zdziwiona. Nie pierwszy raz zdarzyło mi się oddać w objęcia Morfeusza uśpiona pięknymi dźwiękami (zwłaszcza jeśli jest to moja ulubiona muzyka xD) Wszystko dokładnie możecie zobaczyć na pierwszym zdjęciu, choć może nie tak do koća dokładnie, bo było trochę złe światło, ale najważniejsze, że w ogóle udało mi się coś zrobić :) Widzę, że nawet mój storczyk załapał się na zdjęcie ;)

Jestem baaardzo zadowolona ze wszystkiego co dostałam, ale i tak największą radość sprawił mi widok uradowanych twarzy członków mojej rodziny odpakowujących prezenty ode mnie :) No bo kto się nie cieszy w takich chwilach? Trochę sobie dzisiaj pogadałam, ale mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe. Moja mama ciągle powtarza, że za mało jem, a za dużo gadam. Ostatnio stało się to nawet jej ulubionym powiedzonkiem. Chyba jednak jest w tym trochę prawdy :) Pozdrawiam Was serdecznie i żegnam jedną z moich ulubionych piosenek z  wyżej wymienionej płyty.


6 komentarzy:

  1. Trochę dużo tego - bardzo zazdroszczę Ci "Szukając Alaski" - przeczytałam już GNW i chyba mam ochotę na więcej :)
    Ja swoje prezenty przedstawię dokładniej dopiero w podsumowaniu grudnia i nie mogę się doczekać, bo jestem z nich bardzo zadowolona :)
    Wesołych Świąt!
    izkalysa

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie bym przygarnęła "Opowieści ze świata wiedźmina" i "Drugą Szansę"! Zazdroszczę Ci ich :D Będę z niecierpliwością wyczekiwać na recenzje tych książek :)

    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  3. O jejku, ile wspaniałości :3 najchętniej bym Ci wszystkie książeczki podkradła :) zostaje mi w takiej sytuacji życzyć Ci jednego - miłej lektury! :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny stosik. "Drugą szansę" mam i czeka w kolejce, natomiast "Grę o tron" chciałabym przeczytać i niedługo ją kupię:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Grę o Tron chcę przeczytać już od dłuuugiego czasu, ale jakoś zawsze mi do niej nie po drodze ;) A Szukając Alaski to świetna książka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne prezenty! Pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń

Podobał Ci się post? Chcesz na coś zwrócić uwagę? Napisz o tym w komentarzu! Wiedz, że wszystkie sprawiają mi ogromną radość i w miarę możliwości na każdy staram się odpowiedzieć :) Do dzieła!